Gorsza jakość gazu z Rosji to nie przypadek? „Sytuacja robi się groźna. Można Polskę odciąć”

Operator polskiej sieci przesyłowej Gaz-System wstrzymał odbiór z gazociągu jamalskiego w związku z pogarszającą się jakością gazu (pojawiła się w nim woda w objętości znacznie przekraczającym normy – red.). Sytuacja uniemożliwia import gazu do Polski również za pomocą rewersu wirtualnego. Rewersowe dostawy gazu do Polski w Mallnow na granicy polsko-niemieckiej zostały wstrzymane przez operatorów polskiego i niemieckiego. Zapotrzebowanie bieżącego pokrywane jest z magazynów tawernowych oraz przez Terminal LNG w Świnoujściu.
Decyzja polityczna?
Prezes PGNiG na antenie TVP Info przypomniał, że z 33 mld metrów sześciennych, które rocznie mogą być tłoczone Jamałem, nasz kraj odbiera 2 mld metrów sześciennych. Piotr Woźniak przyznał, że jeśli sytuacja utrzyma się, może to wpłynąć na sezon zimowy 2017-2018. W ocenie prezesa, decyzja może mieć podłoże polityczne. Jak dodał nie pamięta posunięcia Gazpromu, która nie byłaby podyktowana polityką, a ponadto nic nie wskazuje na awarię po stronie rosyjskiej.
„Bardzo groźna sytuacja”
Piotr Woźniak poinformował również, że mimo, iż w Polsce gaz dostarczany przez Rosjan, nie nadaje się do użytku, to Niemcy, którzy również korzystają z Jamału nie odczuwają problemów – stosują oni urządzenia do osuszania gazu. Co ciekawe, w Polsce takich urządzeń nie ma, gdyż Jamał należy do PGNiG i Gazpromu, a w każdej decyzji musi być konsensus. W tej nie było. – Sytuacja zrobiła się bardzo groźna, dlatego, że Polskę można odciąć od dostaw jamalskich, bez szkody dla dostaw na zachód. Rosjanie zapowiadają od 7 lat, że w 2019 roku odetną tranzyt ukraiński, którym do nas dochodzi pozostała część gazu ze wschodu – powiedział.